Mężczyzna w ciemnej marynarce i jasnej koszuli na ciemnym jednolitym tle

Gdzie Lublin, gdzie Panama, czyli o dziwnym przypadku z sygnalizatorem radiowym

Dzień lekko pochmurny i deszczowy ale do 10 w skali Beauforta brakuje jeszcze co najmniej 8 stopni –  ten dzień pewnie byłby spokojny, gdyby nie fakt, że w pewnej chwili pojawia się sygnał alarmowy statku morskiego średniej wielkości. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przekazane współrzędne wskazują na okolice… Lublina. A to do morza nie tak blisko.

W tym konkretnym przypadku informacja alarmowa wysłana była przez urządzenie zwane radiopławą, czyli sygnalizator radiowy wskazujący pozycję awaryjną EPIRB (Emergency Position Indicating Radio Beacon). Urządzenia takie są w wielu przypadkach obowiązkowym wyposażeniem jednostek pływających po obszarach morskich i służą do lokalizowania miejsc katastrofy lub odnajdowania rozbitków przez Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa (służba SAR).

Zasada działania radiopławy jest prosta, ponieważ zazwyczaj (są różne odmiany takich urządzeń) radiopława nadaje na odpowiednich częstotliwościach informacje do satelity o swojej lokalizacji, numerze jednostki pływającej MMSI i identyfikatorze urządzenia, ponadto często na innej częstotliwości radiowej nadaje charakterystyczny ciągły sygnał alarmowy pozwalający na namierzenie takiego urządzenia podczas ostatnich etapów operacji poszukiwawczo-ratunkowych. Sygnały te nadawane są nieprzerwanie do wyłączenia radiopławy lub do wyczerpania baterii co może trwać nawet kilka dni.

 

W rejs do kontenera

Dane identyfikacyjne odebranego sygnału alarmowego przez satelitę wskazywały na przynależność radiopławy do statku, który pływa pod obcą banderą i w chwili odebrania komunikatu alarmowego, zgodnie z innymi źródłami danych, dopływał właśnie do portu w… Panamie.

Po otrzymaniu informacji o sygnale alarmowym pracownicy Delegatury UKE w Lublinie zabrali odpowiedni sprzęt i wyruszyli w teren. Urządzenie zostało szybko zlokalizowane na terenie jednej z podlubelskich sortowni elektrośmieci. Zdziwienie przedstawiciela sortowni było niemałe, kiedy wskazaliśmy konkretną halę, a następnie kontener i miejsce w kontenerze. Urządzenie zostało zidentyfikowane, wyjęte z kontenera (błyskało na czerwono), a następnie zostało wyłączone.

 

Uprawienia lub zgoda

Ta historia zakończyła się szczęśliwie, nikt nie ucierpiał, a sama radiopława była uruchomiona przypadkowo – dokonując utylizacji i wyrzucając przestarzałe urządzenie do elektrośmieci nikt nie zabezpieczył go przed samoczynnym włączeniem, a wystarczyło choćby wyjąć baterie.

Warto przy okazji przypomnieć, że używanie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo-odbiorczych może wymagać stosownych uprawnień lub zgód na używanie, a sama możliwość zakupu takich urządzeń nie jest jednoznaczna z możliwością używania ich bez ograniczeń. Brak stosownych uprawnień lub zgód często naraża użytkowników takich urządzeń na odpowiedzialność karną.

Przeczytaj także: Urządzenia niewymagające pozwolenia - Urząd Komunikacji Elektronicznej (uke.gov.pl)

UKE prowadzi egzaminy i wydaje świadectwa, które są dokumentem niezbędnym do obsługi urządzeń radiowych nadawczo-odbiorczych w służbie radiokomunikacyjnej morskiej i żeglugi śródlądowej. Jednym z zadań praktycznych na takim egzaminie może być umiejętność obsługi radiopławy EPIRB.

 

Mariusz Chołożyński, naczelnik, Wydział Kontroli, Delegatura w Lublinie